MENU
Pogrzeb w Janowicach. Kondukt żałobny z trumną hrabiego Eberharda zu Stolberg-Wernigerode, dziedzica pałacu w Janowicach Wielkich (niem. Jannowitz) przemierza most nad rzeką Bóbr w drodze z kościoła na cmentarz. W tle budynek pałacu. Na zdjęciu po prawej wdowa Erika zu Stolberg-Wernigerode w asyście dwóch najmłodszych synów.
Źródło: "Dresdner Neueste Nachrichten" z dn. 27 marca 1929 r.)

Dodał: chrzan233° - Data: 2022-09-27 21:34:34 - Odsłon: 667
23 marca 1929

Hrabia Eberhard zu Stolberg-Wernigerode został zastrzelony późnym wieczorem 18 marca 1929 roku w swojej komnacie w janowickim pałacu, a dokładniej w jednym z budynków w jego obrębie, tzw. Domu poborcy (niem. Rentamtshaus: ). W toczonym później śledztwie pojawiło się sporo kontrowersji, zaskakujących zwrotów akcji i niejednoznacznych zeznań dotyczących marcowych wydarzeń. Poszlaki wskazywały na to, że w dokonanie zbrodni zaangażowana była najbliższa rodzina arystokraty. Główne podejrzenie padło na najstarszego syna hrabiego - Christiana Friedricha zu Stolberg-Wernigerode, który zaraz po zdarzeniu twierdził, że zabójstwa dokonali włamywacze, a w trakcie przewodu sądowego przyznał się do przypadkowego zastrzelenia ojca podczas czyszczenia broni. W piątek 22 marca 1929 w janowickim kościele ewangelickim odbyło się wieczorne nabożeństwo nad trumną hrabiego. Pogrzeb miał miejsce dzień później, w sobotę 23 marca. Kondukt żałobny wraz z najbliższą rodziną, ale w towarzystwie tłumnie przybyłych okolicznych mieszkańców, wyruszył z kościoła kierując się w stronę pałacu, następnie mostem nad Bobrem, aż na cmentarz ewangelicki znajdujący się na terenie należącym obecnie do Kościoła zielonoświątkowego:
Okoliczności śmierci hrabiego Eberharda, późniejsze śledztwo i w końcu przebieg sprawy sądowej były szeroko komentowane w niemieckiej jak i zagranicznej prasie. Poniżej tłumaczenie fargmentóew wybranych publikacji:

Prokurator domagał się dla oskarżonego 1 roku i 3 miesięcy kary więzienia, wliczając w to dotychczasowy pobyt w areszcie śledczym. Ostatecznie syn tragicznie zmarłego hrabiego został skazany na 9 miesięcy za nieumyślne spowodowanie śmierci. Z rozprawy sądowej z dn. 11 grudnia 1929 roku: "Oskarżony hrabia Christian Friedrich zu Stolberg-Wernigerode otrzymał prawo do ostatniego głosu i w dość nieskładny sposób wyjaśnił, często poprawiając wypowiedź: "Jestem winny śmierci mojego ojca. Jakie relacje łączyły mnie z ojcem, nie potrafiłbym wyrazić słowami. Wszyscy z państwa już to wiedzą. Chcę tylko powiedzieć, że jest mi ogromnie ciężko i że zostałem ogromnie ukarany, ponieważ mój drogi ojciec, dla którego starałem się robić wszystko, by go uszczęśliwić, zginął z mojej ręki. To jest wina, której nikt ze mnie nie zdejmie i którą zabiorę ze sobą do grobu. To, czy działałem nieumyślnie, muszę oczywiście pozostawić Wysokiemu Sądowi do oceny.” (...)
Opinia biegłego lekarza psychiatry, dra Schulzego, profesora z uniwersytetu w Getyndze, który obserwował oskarżonego przez sto dni: "Opinia psychiatryczna w tym konkretnym przypadku związana jest z nadzwyczaj dużymi trudnościami, ponieważ w mniejszym lub większym stopniu zdani jesteśmy na informacje udzielone przez oskarżonego. W rodzinie oskarżonego można stwierdzić cały szereg chorób psychicznych. Pod względem budowy anatomicznej należy zwrócić uwagę na to, że jego układ naczyniowy odbiega od normy. Charakteryzuje się to wyjątkową labilnością emocjonalną i uleganiu emocjom. Ja nie potrafię doszukać się motywu zbrodni. Nie jest też uzasadnione, aby uważać go za osobę o zmniejszonej poczytalności. Oskarżony jest odpowiedzialny za swój czyn. Na pytanie, jak należy ocenić jego stan po dokonaniu tego czynu, nie ma prostej odpowiedzi. Dlaczego jego wersja jest bajką? Należy wyobrazić sobie jego naturę: Tak słaby psychicznie i infantylny człowiek jakim jest oskarżony, musiał stracić świadomość po dokonaniu tego czynu. Infantylne osoby skłaniają się ku temu, aby odsunąć od siebie winę i obwiniać innych. Myśl, że może upozorować włamanie, przyniosła mu wielką ulgę. Jego infantylne usposobienie wręcz kazało mu w to wierzyć, nie biorąc pod uwagę, że ten wymyślony obraz nie może trwać długo.”

(za "Dresdner Neueste Nachrichten" z dn. 12 grudnia 1929)

Część wyroku skazanego została zawieszona na trzy lata po wpłacie grzywny w wysokości 3000 marek. Pozostała część kary pozbawienia wolności została uznana za wykonaną poprzez pobyty w areszcie śledczym.
(za "Dresdner Neueste Nachrichten" z dn. 12 maja 1931)

(chrzan233)

  • /foto/8252/8252514m.jpg
    1929
  • /foto/10051/10051892m.jpg
    1929
  • /foto/10072/10072156m.jpg
    1929
  • /foto/8242/8242913m.jpg
    1929
  • /foto/10051/10051772m.jpg
    1929

www.fotothek.slub-dresden.de

Poprzednie: Pocztówki ze Szklarskiej Poręby Strona Główna Następne: Budynek nr 11 (dawny)